wtorek, 28 lutego 2012

AWANTURA O... EDWARDA.

Przedstawiam Pańswu Edwarda:



Edward wbrew temu, co widać jest królikiem.Zrobiłam go na proźbę (czyt. groźbę) W., ponieważ była zazdrosna
 o Króliczycę Kasię.
Myślałam se: zrobie- będzie spokój... A tu ni z tego ni z owego do akcji włączył się eSz., który uczestnicząc w produkcji (czyt. jedząc wełnę i czatując na szydełko...) zaczął również rościć sobie prawa do Edwarda.
Biedny królik nie ma chwili spokoju, ciągle krzyki
 i ciąganie za uszy...
Trzeba będzie chyba dziergnąć jeszcze jednego...


Edward powstał z wełenki mocherkowej, którą podarowała mi Cecylia:



Oczy ma zrobione z takich dżinksów, które dostałam od Zuzy:


A gacie, to z jakiś resztek materiałowych ;)

1 komentarz:

  1. Edward jest świetny! Chyba i ja dołączę do sporu o niego;) Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń